To jest chyba jedyny rysunek, na którym Arnold rzeczywiście przypomina Arnolda. Być może jest to sprytny zabieg rysownika, który chciał odwrócić uwagę od tego, że John stał się zombiem. Wyraz twarzy wyraźnie wskazuje co najmniej na opętanie. Tragizmu całej scenie dodaje fakt, że matka (z pniem drzewa zamiast szyi) pospiesza Johna. Ale jak on ma biec jeszcze szybciej, skoro nie ma jednej nogi!
Jestem w posiadaniu tegoż zacnego komiksu:)Jestem na tyle bezczelem,że się to tego przyznaję;)Biorąc pod uwagę złożoność rysunków;),cieszę się,że zostały umieszczone opisy.Dzięki.
OdpowiedzUsuń