Jak być może pamiętacie, opisywanie Wirusa zacząłem od rozpoczynającego się już na pierwszej stronie komiksu brawurowego podejścia autorów do dialogów. Jednak nic nie mogło mnie przygotować na to:
To jest największy dymek komiksowy jaki w życiu widziałem! Zajmuje połowę strony A4, zawiera 4 wielokropki (w tym jeden złożony z pięciu kropek), a postać wypowiadająca się zmieściła by się w swoim dymku siedmiokrotnie. Czy to się zdarzyło gdziekolwiek indziej?
kurde, ja dzisiaj pasek zacząłem robić, gdzie jest tekstu prawie tyle samo :)
OdpowiedzUsuńNiezłe, ale musze przyznać, że posiadam w swoich zbiorach komiks z równie olbrzymim dymkiem (o ile nie większym), napisanym drobnym maczkiem. Niestety nie mogę go przeczytać, bo... jest po francusku.
OdpowiedzUsuńale najfajniejsze są bzdury jakie można wyczytać w tym tekscie.
OdpowiedzUsuńi na końcu taki nerw, jakby się zmęczył :D
OdpowiedzUsuńcholerna piamidka