Tym razem szukałem sylwestrowego obrazka, ale również nie było łatwo. Ten, podobnie jak świąteczny, jest dosyć od biedy. Tak czy siak, jak widać, imprezowanie z Arnoldem może przyprawić o mdłości, zielony kolor twarzy i prośby o przedwczesne zakończenie zabawy. Nawet jeśli Arni miał przeszczep skóry na udzie.
W przyszłym tygodniu (i roku) mam zamiar skombinować jakiś inny tytuł do publikowania i opisywania tutaj. Przecież złych komiksów jest bardzo wiele. Pamiętam, że kiedyś miałem bardzo paskudny komiks z serii Z Archiwum X, ale niestety gdzieś znikł (pewnie w śmietniku - młody człowiek był i głupszy). Ale być może w jakimś antykwariacie komiksowym by się znalazł. Jeżeli macie sugestie jakichś innych fatalnych tytułów, piszcie w komentarzach albo na najgorszykomiks (at) gmail.com. Postaram się wówczas zdobyć owe dzieła.
czwartek, 31 grudnia 2009
wtorek, 29 grudnia 2009
Nie tylko Arnold się zmienia
To jest ten sam samochód, co we wpisie Jedno słowo. Niestety w komiksie nie przedstawiono okoliczności, w którym ucięło mu cały przód.
A to ten sam samochód jeszcze trochę później. Tu już po spotkaniu z pociągiem i kilkukrotnym dachowaniu (prawdopodobnie także przebito mu blachy, bo policjant mógłby mieć zastrzeżenia do typu nadwozia wpisanego w dowód rejestracyjny). Ten wniosek jest oparty na moim szerokim doświadczeniu w dziedzinie motoryzacji i ogólnie życiowym, bo w komiksie tego też nie było.
A to ten sam samochód jeszcze trochę później. Tu już po spotkaniu z pociągiem i kilkukrotnym dachowaniu (prawdopodobnie także przebito mu blachy, bo policjant mógłby mieć zastrzeżenia do typu nadwozia wpisanego w dowód rejestracyjny). Ten wniosek jest oparty na moim szerokim doświadczeniu w dziedzinie motoryzacji i ogólnie życiowym, bo w komiksie tego też nie było.
niedziela, 27 grudnia 2009
To straszne!
To straszne, on ma dziurę w głowie i nadal stoi. To straszne, mam w lewym policzku jakiś wielki prostokątny przedmiot. To straszne, mam atrofię mięśni lewej nogi. To straszne, Arnold znów jest w wersji:
___
-||-
----
To wszystko straszne, więc najodpowiedniejszym będzie pokazanie międzynarodowego gestu oznaczającego "jest wporzo".
___
-||-
----
To wszystko straszne, więc najodpowiedniejszym będzie pokazanie międzynarodowego gestu oznaczającego "jest wporzo".
czwartek, 24 grudnia 2009
Wesołych świąt!
Długo szukałem obrazka z jakimkolwiek świątecznym akcentem ale nic nie mogłem znaleźć. Jedynie T-1000 wjeżdżający po schodach na płonącym motorze (a może on wyszedł spod prysznica właśnie i to jest tylko para?) z przerośniętym przednim kołem, które nie mieści się pod błotnik wywołał odległe skojarzenie z lecącymi po niebie saniami Mikołaja. Jaki komiks taka kartka świąteczna.
środa, 23 grudnia 2009
53332
Tyle wyświetleń miała do chwili zakończenia aukcja Najgorszego Komiksu Świata.
Jak na taki tytuł aukcji komiks osiągnął zawrotną cenę 44,21 PLN.
Ale przecież nie chodzi o pieniądze, tylko o wieczną sławę!
Co więc z blogiem? Mam w zanadrzu jeszcze trochę obrazków z Terminatora, ale mam nadzieję oraz plan poopisywać także i inne komiksy, które swoim istnieniem świadczą o totalnym nieporozumieniu twórców, wprowadzając jednocześnie w stan mocnego zażenowania.
Jeżeli macie tego typu dzieła w domu albo przynajmniej możecie zasugerować jakieś tytuły odezwijcie się na najgorszykomiks@gmail.com czy w komentarzach. Byłbym niezwykle wdzięczny.
Jak na taki tytuł aukcji komiks osiągnął zawrotną cenę 44,21 PLN.
Ale przecież nie chodzi o pieniądze, tylko o wieczną sławę!
Co więc z blogiem? Mam w zanadrzu jeszcze trochę obrazków z Terminatora, ale mam nadzieję oraz plan poopisywać także i inne komiksy, które swoim istnieniem świadczą o totalnym nieporozumieniu twórców, wprowadzając jednocześnie w stan mocnego zażenowania.
Jeżeli macie tego typu dzieła w domu albo przynajmniej możecie zasugerować jakieś tytuły odezwijcie się na najgorszykomiks@gmail.com czy w komentarzach. Byłbym niezwykle wdzięczny.
Wizyta
Tym razem nasi bohaterowie odwiedzają Człowieka Bez Twarzy Z Najdłuższymi Rzęsami Na Świecie. Ciemnoskóry pan w fioletowej kurtce oraz opętany chłopak wyglądają dosyć poprawnie. Natomiast kobieta jest prostokątem z nogami i gigantycznymi pięściami (prawdopodobnie posiadając takie pięści nie trzeba używać hantli podczas ćwiczeń). Za to Arnold - nasz Człowiek-kameleon - przybrał kolejną postać i tym razem wygląda jak Simon Le Bon z Duran Duran (dla porównania poniżej fotka).
wtorek, 22 grudnia 2009
W zdrowym ciele zdrowy duch?
To jest chyba jedyny rysunek, na którym Arnold rzeczywiście przypomina Arnolda. Być może jest to sprytny zabieg rysownika, który chciał odwrócić uwagę od tego, że John stał się zombiem. Wyraz twarzy wyraźnie wskazuje co najmniej na opętanie. Tragizmu całej scenie dodaje fakt, że matka (z pniem drzewa zamiast szyi) pospiesza Johna. Ale jak on ma biec jeszcze szybciej, skoro nie ma jednej nogi!
poniedziałek, 21 grudnia 2009
niedziela, 20 grudnia 2009
Co to za koleś?
Brzmi niewiarygodnie, ale to jest nadal Arnold (z prawej, oczywiście). Tym razem wygląda niemal identycznie jak Jet Li. Być może ta transformacja umożliwiła zadanie potężnego, wytrącającego pistolety ciosu w pachę.
sobota, 19 grudnia 2009
Jeszcze jeden sobotni
Bohaterowie biegną! Biegną tak szybko, że chłopcu rozdmuchała się twarz, jakby jechał co najmniej 250 km\h motocyklem bez kasku. O szponach zamiast dłoni nie ma co wspominać, ale warto zauważyć, że w prawym kolanie pani zaczyna otwierać się portal do przenoszenia w czasie (być może z kolana za chwilę wyjdzie jeszcze jeden terminator). No i spostrzeżenie ogólne - widać że chłopiec z panią są spokrewnieni, gdyż oboje mają ten sam, naturalny, zgniłozielony kolor włosów.
Żeby nie było...
Od czego się zaczęło 2
Dla porządku wrzucam obrazki, które się znalazły na aukcji. Nowsze sukcesywnie będą się pojawiać.
Ten miły pan to Arnold Schwarzenegger. Nie jest na razie źle, kwadratowa twarz, fryzura się zgadza, rysy nieco azjatyckie, co prawda.
Ożywiona dyskusja sprawiła, że pani zdeformowała się głowa a lewa ręka stała się dwukrotnie dłuższa od prawej. Pan natomiast stracił szyję.
To też jest Arnold! Tym razem ma bardzo uwydatniony nos. Najwyraźniej nos jest bardzo istotny w tej scenie. Ten kawałek puszki, który trzyma w dziwny sposób dłonią w kształcie skorpiona to, nie myślcie sobie, BAZUKA! Strzał z Bazuki wypalił wszystkie rysy twarzy pani obok. Jak zauważyli czujni oglądający aukcję, Arnold postanawia "SRÓBOWAĆ".
Tutaj pani jest już po drugim strzale z bazuki. z twarzy została jej bezkształtna masa z dwoma otworami zamiast nosa.
Tutaj Arnold ma kolejną wersję twarzy. Tym razem wykorzystano do jej narysowania pięć poprzecznych kresek i dwie pionowe. W pewnym uproszczeniu wygląda mniej więcej tak:
____
-||-
----
Ta zafrasowana mina świadczy o wielkiej empatii naszego bohatera. Wszak przemawiający ciemnoskóry bohater ma złamanie otwarte prawej nogi!
(jeszcze nie ogarniam do końca tego bloga - kluczowe dla powyższego piktogramu z myślników i nie tylko jest użycie czcionki o stałej szerokości)
A tu jest typowy nastolatek po typowym porażeniu prądem 10000V. Skutki, oprócz oczywistego rozczochrania, to czworokątne oczy, złamany nos jak po ciosie Pudziana, oraz utrata naturalnego koloru warg.
Tyle się tu dzieje, że nie wiadomo od czego zacząć! Arnold jest już stuprocentowym azjatą, chłopiec starszy jest wycięty z kartonu i zamiast dłoni ma szpony, chłopiec młodszy ma zdeformowane miniaturowe ręce, gigantyczną kanciastą głowę i nadmuchany tułów. Pani ma otwór gębowy, którego nie powstydziłby się jamochłon a wszyscy lewitują w bliżej nieokreślonej białej przestrzeni.
Pamiętacie ten przełom? Te doskonałe efekty, gdy w trakcie filmu z Arnolda schodziło ciało i odsłaniało robota pod spodem? Nawet jeśli nie pamiętacie, wkleiłem do obrazka zdjęcie z filmu dla porównania. Generalnie, artysta ma prawo do własnej wizji i interpretacji ale przedstawienie blizn i mechanicznego oka poprzez pomazanie trochę tuszem twarzy nie do końca przekonuje.
Ten miły pan to Arnold Schwarzenegger. Nie jest na razie źle, kwadratowa twarz, fryzura się zgadza, rysy nieco azjatyckie, co prawda.
Ożywiona dyskusja sprawiła, że pani zdeformowała się głowa a lewa ręka stała się dwukrotnie dłuższa od prawej. Pan natomiast stracił szyję.
To też jest Arnold! Tym razem ma bardzo uwydatniony nos. Najwyraźniej nos jest bardzo istotny w tej scenie. Ten kawałek puszki, który trzyma w dziwny sposób dłonią w kształcie skorpiona to, nie myślcie sobie, BAZUKA! Strzał z Bazuki wypalił wszystkie rysy twarzy pani obok. Jak zauważyli czujni oglądający aukcję, Arnold postanawia "SRÓBOWAĆ".
Tutaj pani jest już po drugim strzale z bazuki. z twarzy została jej bezkształtna masa z dwoma otworami zamiast nosa.
Tutaj Arnold ma kolejną wersję twarzy. Tym razem wykorzystano do jej narysowania pięć poprzecznych kresek i dwie pionowe. W pewnym uproszczeniu wygląda mniej więcej tak:
____
-||-
----
Ta zafrasowana mina świadczy o wielkiej empatii naszego bohatera. Wszak przemawiający ciemnoskóry bohater ma złamanie otwarte prawej nogi!
(jeszcze nie ogarniam do końca tego bloga - kluczowe dla powyższego piktogramu z myślników i nie tylko jest użycie czcionki o stałej szerokości)
A tu jest typowy nastolatek po typowym porażeniu prądem 10000V. Skutki, oprócz oczywistego rozczochrania, to czworokątne oczy, złamany nos jak po ciosie Pudziana, oraz utrata naturalnego koloru warg.
Tyle się tu dzieje, że nie wiadomo od czego zacząć! Arnold jest już stuprocentowym azjatą, chłopiec starszy jest wycięty z kartonu i zamiast dłoni ma szpony, chłopiec młodszy ma zdeformowane miniaturowe ręce, gigantyczną kanciastą głowę i nadmuchany tułów. Pani ma otwór gębowy, którego nie powstydziłby się jamochłon a wszyscy lewitują w bliżej nieokreślonej białej przestrzeni.
Pamiętacie ten przełom? Te doskonałe efekty, gdy w trakcie filmu z Arnolda schodziło ciało i odsłaniało robota pod spodem? Nawet jeśli nie pamiętacie, wkleiłem do obrazka zdjęcie z filmu dla porównania. Generalnie, artysta ma prawo do własnej wizji i interpretacji ale przedstawienie blizn i mechanicznego oka poprzez pomazanie trochę tuszem twarzy nie do końca przekonuje.
Od czego się zaczęło
Zalegało mi w szafie trochę komiksów. Wystawiłem je na Allegro, tworząc zestawy typu Batmany, Supermany itd. Ale tego Terminatora nie było gdzie dopasować. W dodatku był tak słaby, że na pewno nie zyskałbym wielu kupujących oferując taki "gratis".
Tak więc został w szafce, a z tydzień później postanowiłem wystawić aukcję tylko z nim, pastwiąc się nad "dżadżment dejem" z dużym upodobaniem.
Aukcję wystawiłem wieczorem, poszedłem spać, wstałem rano a tam 300 wyświetleń. Coś musiało być na rzeczy. Google -> "najgorszy komiks świata" -> ktoś wrzucił aukcję na Wykop. Powoli, powoli ilość "wykopów" rosła. Gdy wychodziłem o 17 z pracy aukcja miała jakieś 1500 wyświetleń. To bardzo dużo po niecałej dobie od wystawienia, rzadko kiedy inne moje aukcje miały tyle odwiedzin po całym tygodniu.
Do domu wróciłem dopiero koło 23 i mogłem sam odczuć co znaczy Wykop efekt. Nie sądziłem, że tak się stanie ale wpis znalazł się na stronie głównej Wykopu. Wyświetleń było 30000 i z każdym odświeżeniem liczba rosła o kilkadziesiąt.
To teraz parę linków:
Sama, wciąż trwająca aukcja (kończy się wieczorem 23 XII)
Wpis na wykopie
Mirror aukcji, która w końcu przecież zniknie
Ale o co w ogóle chodzi i po co ja to wszystko piszę? Całe to zamieszanie sprawiło, że nabrałem sentymentu do tego komiksu. Ktoś na GG zasugerował mi założenie bloga z obrazkami z komiksu i podpisami (które są niezbędne, żeby niezaznajomiony z całością czytelnik mógł zrozumieć co się na nich w ogóle dzieje).
Tak też więc robię. Postaram się tu codziennie wrzucać jeden nowy obrazek z objaśnieniem co na nim się znajduje.
Tak więc został w szafce, a z tydzień później postanowiłem wystawić aukcję tylko z nim, pastwiąc się nad "dżadżment dejem" z dużym upodobaniem.
Aukcję wystawiłem wieczorem, poszedłem spać, wstałem rano a tam 300 wyświetleń. Coś musiało być na rzeczy. Google -> "najgorszy komiks świata" -> ktoś wrzucił aukcję na Wykop. Powoli, powoli ilość "wykopów" rosła. Gdy wychodziłem o 17 z pracy aukcja miała jakieś 1500 wyświetleń. To bardzo dużo po niecałej dobie od wystawienia, rzadko kiedy inne moje aukcje miały tyle odwiedzin po całym tygodniu.
Do domu wróciłem dopiero koło 23 i mogłem sam odczuć co znaczy Wykop efekt. Nie sądziłem, że tak się stanie ale wpis znalazł się na stronie głównej Wykopu. Wyświetleń było 30000 i z każdym odświeżeniem liczba rosła o kilkadziesiąt.
To teraz parę linków:
Sama, wciąż trwająca aukcja (kończy się wieczorem 23 XII)
Wpis na wykopie
Mirror aukcji, która w końcu przecież zniknie
Ale o co w ogóle chodzi i po co ja to wszystko piszę? Całe to zamieszanie sprawiło, że nabrałem sentymentu do tego komiksu. Ktoś na GG zasugerował mi założenie bloga z obrazkami z komiksu i podpisami (które są niezbędne, żeby niezaznajomiony z całością czytelnik mógł zrozumieć co się na nich w ogóle dzieje).
Tak też więc robię. Postaram się tu codziennie wrzucać jeden nowy obrazek z objaśnieniem co na nim się znajduje.