Niedawna wyprawa do sklepu z komiksami przyniosła satysfakcjonujące rezultaty. W międzyczasie jednak zajrzałem do uszczuplonych ostatnio własnych zasobów komiksowych. Znalazłem tam pozycję, która swoją kolorystyką, ładnym wydaniem oraz tematyką sprawiła, że jeszcze jakiś czas temu oceniałem ją zdecydowanie wyżej, niż na to zasłużyła. Komiks zatytułowany Cienie Imperium, o roboczym podtytule: Co się działo przez ten czas, gdy Han Solo nie zmieniał wyrazu twarzy.
Pomiędzy nazwiskiem Luke Skywalker a sformułowaniem "przystojny amant filmowy" raczej mało kto postawiłby znak równości. Powyższy obrazek zdaje się to potwierdzać, ale sam zainteresowany raczej wolałby na ścianie powiesić swoje nieretuszowane zdjęcie niż ten portret. Poza tym musiałby każdemu z gości tłumaczyć co to za kijek brzozowy trzyma w ręku.
hej. jak podasz mi adres to wyśle ci "wirus" pocztą
OdpowiedzUsuńmój mail: latajatcy_pies@o2.pl