Czas na coś naprawdę mocnego. Za ten komiks, jako starszy ode mnie egzemplarz kolekcjonerski, zapłaciłem najcięższe pieniądze. Mimo to, uważam, że było warto.
Po tym obrazku dosyć łatwo nakreślić zarys fabuły. Złowrogi-Władca-Drewnianych-Marionetek (prawdopodobnie ma na imię Janek) rozkazuje swoim bezdusznym i bezwolnym podopiecznym pełnić rolę odźwiernych w swojej Budzącej-Trwogę-Twierdzy. W tle jest widoczny zbliżający się na audiencję statek obcych, który emituje to słynne promieniowanie, powodujące, że lewe ramię jest dwa razy szersze od prawego.
po przeczytaniu opisu powyższej sceny dochodzę do wniosku, że jako dzieciak kompletnie nie zrozumiałem tego komiksu...
OdpowiedzUsuńgdybym czytał tego bloga 20-lat temu lektura zeszytów Pilota Śmigłowca byłaby znacznie ciekawsza...
Naprawdę, bardzo dawno się nie śmiałem tak, jak czytając tę notkę. :D
OdpowiedzUsuń