poniedziałek, 29 marca 2010

Najgorszy teledysk świata

Dobra, wiem. Pójście na łatwiznę. Ale wyjątkowo. Obiecuję, że nie zaczynam od dziś umieszczać tu filmików z youtube.
Żeby odpocząć nieco od Wirusa, a także żeby dać sobie trochę czasu na, być może, zdobycie nowych pozycji komiksowych, wrzucam tu nie pozostawiający nikogo obojętnym teledysk Jan Terri - Losing You.
Gdyby ekranizowano Wirusa, ta piosenka byłaby na napisach końcowych.
Na uwagę zasługują także zwiększające ilość wrażeń podpisy pojawiające się podczas teledysku.

wtorek, 23 marca 2010

Tu major Wilson (dzwoni)

Znany z poprzedniego postu pułkownik. Jak widać na powyższym rysunku zaprowadził w swojej jednostce rządy silnej ręki.

piątek, 19 marca 2010

A tutaj nie ma promieniowania

Przedweekendowo kolejna propozycja z Wirusa, który moim zdaniem odbiera Terminatorowi tytuł Najgorszego Komiksu Świata (z czego by wynikało, że tytuł mojej aukcji mógł wprowadzać w błąd, ale nie zdawałem sobie z tego wówczas sprawy).

Widzimy zamyślonego pułkownika. Na pierwszy rzut oka siedzi on wygodnie na tronie Imperatora Palpatine'a. Jednak gdy przyjrzeć się bliżej widać wyraźnie, że pułkownik wcale nie siedzi! On stoi przed fotelem na lewej nodze, a prawą ma w dziwny sposób uniesioną. Być może ma tam zamontowany czujnik promieniowania, który skierował na jakiś obiekt w swoim gabinecie. Znaczy się w sali tronowej Imperatora. Ta dosyć niewygodna pozycja wymaga sporej siły i sprawności fizycznej, którą musiał zapewnić rygorystyczny wojskowy trening. Chociaż w tym przypadku to raczej dzięki tytanowej protezie lewego biodra, którą widzimy wystającą na jakieś pół metra w bok.
Swoją drogą Imperator trochę przearanżował wystrój swojego ulubionego pokoju.

niedziela, 14 marca 2010

Rozmówki

Niestety, różnorakie zajęcia robią swoje i ciężko jest regularnie oraz często zamieszczać posty na blogu - a żeby były one jeszcze zabawne to już w ogóle. Nie będzie tu więc deklaracji, że od dziś 4 prześmieszne posty dziennie. Niemniej, dziękuję za wsparcie w komentarzach, które na pewno mnie dopinguje do tych wynurzeń. No ale wracamy do komiksów:

Powyższy rysunek to klasyczny Wirus. Przeanalizujmy po kolei rozmówców.
Ten blondyn, który już się na blogu pojawił, wygłasza dosyć odważną tezę, że komputery najnowszej generacji są w sklepach na Times Square. Charakterystyczny jest sposób rysowania tej postaci - autorzy zaczynają od zarysu głowy, a następnie z zamkniętymi oczyma dorysowują twarz.
Z wypowiedzi "ile tu jest dyskietek" nie ma się co śmiać - najwięksi wizjonerzy science-fiction błędnie przewidywali rozwój techniki. Natomiast z tego, że wypowiada to koleś z dwiema fryzurami (lewa i prawa) już można.
Woody Allen potwierdza, że jest Woodym Allenem, poprzez swoją nieśmiałość i czarnowidztwo.
A ten czwarty przystojny młodzieniec w odlotowej kurtce nauczył mnie nowego słowa - lelak (choć Firefox mi podkreśla na czerwono) to inaczej ignorant, laik.