wtorek, 29 grudnia 2009

Nie tylko Arnold się zmienia

To jest ten sam samochód, co we wpisie Jedno słowo. Niestety w komiksie nie przedstawiono okoliczności, w którym ucięło mu cały przód.


A to ten sam samochód jeszcze trochę później. Tu już po spotkaniu z pociągiem i kilkukrotnym dachowaniu (prawdopodobnie także przebito mu blachy, bo policjant mógłby mieć zastrzeżenia do typu nadwozia wpisanego w dowód rejestracyjny). Ten wniosek jest oparty na moim szerokim doświadczeniu w dziedzinie motoryzacji i ogólnie życiowym, bo w komiksie tego też nie było.

1 komentarz:

  1. Pragnę zauważyć, że na 1-szym obrazku na siedzeniu pasażera siedzi jakaś kaczka, zaś na miejscu kierowcy cholerawieco.
    Co więcej, z tyłu samochodu (a właściwie chyba za nim) unosi się dziwny kłąb pary, który nie wiadomo skąd pochodzi. (to że prawe tylne koło jest sporo mniejsze od pozostałych już przemilczę)

    Na 2gim obrazku widać już, ze owy kłąb pochodzi z mniej więcej środka auta, jeśli nie nadużywam tego słowa. Czas więc może, żeby pan
    ____
    -||-
    ---- odwiedził mechanika?

    OdpowiedzUsuń