sobota, 19 grudnia 2009

Od czego się zaczęło 2

Dla porządku wrzucam obrazki, które się znalazły na aukcji. Nowsze sukcesywnie będą się pojawiać.

Ten miły pan to Arnold Schwarzenegger. Nie jest na razie źle, kwadratowa twarz, fryzura się zgadza, rysy nieco azjatyckie, co prawda.

Ożywiona dyskusja sprawiła, że pani zdeformowała się głowa a lewa ręka stała się dwukrotnie dłuższa od prawej. Pan natomiast stracił szyję.

To też jest Arnold! Tym razem ma bardzo uwydatniony nos. Najwyraźniej nos jest bardzo istotny w tej scenie. Ten kawałek puszki, który trzyma w dziwny sposób dłonią w kształcie skorpiona to, nie myślcie sobie, BAZUKA! Strzał z Bazuki wypalił wszystkie rysy twarzy pani obok. Jak zauważyli czujni oglądający aukcję, Arnold postanawia "SRÓBOWAĆ".

Tutaj pani jest już po drugim strzale z bazuki. z twarzy została jej bezkształtna masa z dwoma otworami zamiast nosa.

Tutaj Arnold ma kolejną wersję twarzy. Tym razem wykorzystano do jej narysowania pięć poprzecznych kresek i dwie pionowe. W pewnym uproszczeniu wygląda mniej więcej tak:
____
-||-
----
Ta zafrasowana mina świadczy o wielkiej empatii naszego bohatera. Wszak przemawiający ciemnoskóry bohater ma złamanie otwarte prawej nogi!
(jeszcze nie ogarniam do końca tego bloga - kluczowe dla powyższego piktogramu z myślników i nie tylko jest użycie czcionki o stałej szerokości)

A tu jest typowy nastolatek po typowym porażeniu prądem 10000V. Skutki, oprócz oczywistego rozczochrania, to czworokątne oczy, złamany nos jak po ciosie Pudziana, oraz utrata naturalnego koloru warg.

Tyle się tu dzieje, że nie wiadomo od czego zacząć! Arnold jest już stuprocentowym azjatą, chłopiec starszy jest wycięty z kartonu i zamiast dłoni ma szpony, chłopiec młodszy ma zdeformowane miniaturowe ręce, gigantyczną kanciastą głowę i nadmuchany tułów. Pani ma otwór gębowy, którego nie powstydziłby się jamochłon a wszyscy lewitują w bliżej nieokreślonej białej przestrzeni.

Pamiętacie ten przełom? Te doskonałe efekty, gdy w trakcie filmu z Arnolda schodziło ciało i odsłaniało robota pod spodem? Nawet jeśli nie pamiętacie, wkleiłem do obrazka zdjęcie z filmu dla porównania. Generalnie, artysta ma prawo do własnej wizji i interpretacji ale przedstawienie blizn i mechanicznego oka poprzez pomazanie trochę tuszem twarzy nie do końca przekonuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz